niedziela, 7 grudnia 2014

John Green "19 Razy Katherine"

Witajcie!

Trochę mnie tu nie było ( a to 'trochę' znaczy miesiąc) Nie będę się Wam tłumaczyć, nauka i te sprawy.
Przeczytałam dosyć dużo książek, na tyle dużo, żeby zacząć się rozglądać za czymś nowym. Niedawno znalazłam na jednej z półek w księgarni książkę "Szeptem". Wiem, nie jest to odkrycie roku, książka ma już parę lat. Pewnie większość z Was o niej słyszała lub ją czytała. Jaka jest Wasza opinia? Polecacie, chcecie żebym ją zrecenzowała? Jeśli ktoś z was ma bloga, i napisał recenzję tej książki, czekam na linki :)

OK, mniej gadania bez sensu, więcej recenzowania.



Oryginalny tytuł: The Abundance of  Katerhines
Autor: John Green 
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 301
Ekranizacja: Nie
Moja ocena: 10/10






















Colin Singleton ma dziewiętnaście lat, jest cudownym dzieckiem i przyszłym geniuszem. Jak każdy geniusz ma swoje dziwactwo. Z tym że... jego dziwactwo jest trochę dziwniejsze od innych dziwactw... Colin ma słabość do dziewczyn.  I co w tym dziwnego - powiecie. Otóż nie każda dziewczyna może stać się obiektem westchnień Colina. Chłopak zwraca uwagę tylko na dziewczyny o pewnym imieniu. Katherine.  Nie interesuje go żadna  Catherine, Katrin, Kathlyn ani Cathleen. Katherine. Koniec kropka.

Zaraz po tym, jak Colina porzuca ukochana dziewczyna ( Katherine, K-19) załamany chłopak postanawia udać się w podróż po Ameryce wraz z Hassanem, otyłym fanem reality show "Sędzia Judy" .  Podczas podróży spotyka go wiele przygód, poznaje wiele nowych ludzi, między innymi Lindsey, Katrinę ( blisko ale jednak nie Katherine) i Colina ( po za imieniem w niczym nie przypominał cudownego dziecka) 
Colin rozpoczyna pisać swoje dzieło "Teoremat o zasadzie przewidywalności  Katherine" mające pomóc mu w odzyskaniu K-19. Jednak czy na pewno kolejna dziewczyna Colina będzie miała na imię Katherine? 

19 Razy Katherine przeczytałam już w wakacje, ale nie miałam jeszcze okazji o niej napisać. Bardzo miło było do niej wrócić, nie tylko dlatego, że piasek między stronami przypomina o wakacjach.  Tradycyjnie jak pozostałe książki Greena, ta  również ma 10/10 w mojej ocenie.  Podziwiam tego autora, ponieważ mimo dużej ilości książek nie kieruje się schematami, tworząc nowe postaci. Każda jest unikalna, jedyna w swoim rodzaju.  W 19 razy Katherine można się pogubić. Duża ilość retrospekcji, które skupiają się na dziewiętnastu dziewczynach o tym samym imieniu. Chaos. Ja uwielbiam takie książki, które mają złożoną, rozbudowaną formę. Większość książek Greena charakteryzuje świetne poczucie humoru, a w 19 Rzy Katherine jest ono najlepsze z najlepszych. Nie raz cała rodzina patrzyła się na mnie z niepokojem, gdy parskałam śmiechem co 5 minut. 

Jako że zbliżają się święta, zamierzam stworzyć na blogu serie o świątecznych książkach. Na razie mam dwie pozycje, które zamierzam zrecenzować

  • Let it snow
  • Pretty Little Liars "Sekrety" ( akcja dzieje się w święta)

Jeśli znacie jeszcze jakieś książki o tematyce świątecznej, możecie napisać w komentarzach.


1 komentarz :

  1. O książce już bardzo wiele słyszałam i mam ją w planach przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń

Masz pytanie, lub uwagi? Komentarz właśnie do tego służy!