niedziela, 26 października 2014

The Vampires Diaries



Cześć!

Jako że pogoda nie zachęca do wychylania choćby nosa z domu, postanowiłam coś dla Was napisać.
Niestety ostatnio mam dużo nauki ( olimpiada humanistyczna ) nie przeczytałam żadnej ciekawej książki.
Dlatego podzielę się dziś jednym z moich ulubionych sposobów spędzania czasu po za czytaniem.
Jestem serialoholiczką. 
Oglądnęłam już tyle seriali, że nie pamiętam kiedy to się zaczęło. Dzień bez choćby jednego odcinka to nie dzień. Koniec każdego sezonu to dla mnie wielkie przeżycie, bolesne i smutne. Prawie tak jak koniec książki.

Długo zastanawiałam się, który serial wam przedstawić. Padło na Pamiętniki Wampirów. 






Główną bohaterką serialu jest szesnastoletnia Elena Gilbert. Wraz z młodszym bratem mieszka w małym miasteczku Mystic Falls w Pensylwanii.Przed wakacjami dziewczyna miała wypadek samochodowy, w którym zginęli  jej rodzice. Podczas gdy Elena próbuje poukładać życie na nowo, w  mieście dochodzi do coraz częstszych ataków dzikich zwierząt. Dziewczyna poznaje przystojnego Stefana. Z pozoru jest to normalny nastolatek, lecz gdy Elena poznaje jego mroczną tajemnicę nic nie jest takie jak dawniej. 

Myślę że wszyscy słyszeli o tym serialu, a nawet jeśli nie to domyślili się, że Stefan jest wampirem. 
To żadna tajemnica. Myślę, że taki krótki opis, jaki zamieściłam powyżej zachęci was do oglądania. Naprawdę warto. Serial jest mroczny, tajemniczy ale nie brakuje w nim ani scen zabawnych ani romantycznych. Do tej pory wyszło 5 sezonów, a szósty jest w trakcie emisji. Z każdym sezonem przybywa nowych bohaterów, tajemnic i problemów. 

Dużym plusem Pamiętników jest obsada. Wszyscy aktorzy są ze sobą zgrani, a grę w serialu traktują jak zabawę a nie pracę. Nie muszę wspominać, że aktorzy są przystojni, a aktorki bardzo ładne :) 

Niedawno powstał spin-off tego serialu pod tytułem "The Originals". Jest to jeden z wątków Pamiętników, który tak się rozrósł, że stworzono dla niego osobny serial. 



Serial powstał na podstawie serii książek, której nie miałam okazji przeczytać. W sumie nie wiem, czy kiedykolwiek się za nie zabiorę...

A Wy macie jakieś ulubione seriale? Oglądacie TVD?

wtorek, 21 października 2014

James Dashner "Więzień Labiryntu"


  Hej!



Dzisiaj mam dla Was recenzję popularnej książki Dashnera. Przed recenzją chciałabym tylko wspomnieć, że zmieniłam wygląd i nazwe bloga. Dzięki temu mam więcej motywacji do pisania. Wcześniej z różnych powodów myśl o pisaniu tutaj napawała mnie niechęcią.
Po kilku żmudnych godzinach ślęczenia nad ekranem - udało się! Uzyskałam efekt, który mnie w pełni satysfakcjonuje.

Jeśli macie jakieś uwagi co do nowego wyglądu bloga, piszcie w komentarzach, napewno postaram się je uwzględnić :)

To tyle ze spraw organizacyjnych, teraz czas na recenzje.





Oryginalny tytuł: The Maze Runner
Autor: James Dashner 
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 424
Ekranizacja: Tak
Moja ocena: 9/10

















Otwierasz oczy i widzisz ciemność. 

Kim jesteś?

 Skąd pochodzisz? 

Gdzie jest teraz twoja rodzina? 

Nie pamiętasz.

Thomas otwiera oczy. Ciemność. Jedyna myśl, informacja łącząca go z dotychczasowym życiem to jego imię. Reszta to tylko zamazane mgliste obrazy obijające się o jego podświadomość. Wkrótce ciemność rozstępuje się i oczom chłopaka ukazuje się grupka nastolatków. Nie wydają się zaskoczeni faktem, że z mrocznego szybu właśnie wyłonił się oszołomiony, nic niepamiętający przybysz. 


"- Miło cie poznać, sztamaku - powiedział chłopak. - Witaj w Strefie"


Z czasem Thomas poznaje zwyczaje i zasady obowiązujące w Strefie. Znajduje kilkoro przyjaciół, ale i wrogów.  Po kilku dniach, ledwo zdąży zorientować się w nowym otoczeniu. zasady rządzące Strefą zostają zachwiane.  
Szybem przybywa kolejny "świerzuch" , lecz tym razem jest to dziewczyna. Sfererom nie podoba się nowa sytuacja, o wszystko oskarżają Thomasa. 
Chłopak postanawia znaleźć drogę powrotną do domu. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że aby dotrzeć do celu będzie musiał pokonać przerażające maszyny i przejść przez żyjący własnym życiem labirynt.

Ostatnio czytam dużo książek tego typu ( science fiction i te sprawy) bardzo przypadły mi do gustu. Kupując książkę Dashnera liczyłam na coś co najmniej tak dobrego jak Igrzyska Śmierci. Nie rozczarowałam się. Autor miał dobry, oryginalny pomysł i świetnie go zrealizował. 
Akcja jest bardzo dynamiczna, nie ma nudnych fragmentów. Podoba mi się to, że do ostanie chwili nie jesteśmy pewni zakończenia, a ostatnie zdania sprawiają, że nie możemy się doczekać kontynuacji. 

Oczywiście jak każda książka, ta również posiada wady. Według mnie to tych należy brak wątku miłosnego. Między głównymi bohaterami rodzą się jakieś uczucia, ale nie są dokładnie sprecyzowane. Mam nadzieję, że w następnych częściach coś się rozkręci :) )
Co do kolejnej sprawy, nie wiem czy zaliczać ją do wad. Chodzi o slang Sfererów. Wiem, że to dzięki niemu książka wyróżnia się i tak dalej, ale to nie zmienia faktu, że ten sposób wysławiania strasznie mnie irytuje... Sztamak!? Serio!?
W sumie, z czasem przyzwyczaiłam się do  tych wyrazów, ale cóż...

Film na podstawie Więźnia Labiryntu miał premierę w tym miesiącu, jeszcze nie miałam okazji go zobaczyć. Jeśli ktoś z Was go widział, możecie napisać opinie w komentarzu :) 

Czeeść!